Ile zdrowia w zdrowych produktach dla dzieci?
Dziś kilkoro dzieci w telewizji wykrzyczało radośnie, że zjadły zboże, zanim wyrosło. Że ciasteczka 8 zbóż od Kubusia, to samo zdrowie. Przekąska idealna. „Zdrowe, pozbawione konserwantów składniki o doskonałym smaku, stanowiące sycącą i zarazem przepyszną przekąskę!” – to z opisu produktu w sklepie internetowym.
Cudownie, prawda? A skład?
Mąki 32%, płatki owsiane – 20%, olej palmowy, syrop glukozowy, płatki żytnie – 2%, suszona żurawina – 1,8%, substancja utrzymująca wilgoć: glicerol, substancje spulchniające: węglany amonu, węglany sodu, odtłuszczone mleko w proszku, olej słonecznikowy, sól, aromat.
Czyli składników potencjalnie czyniących ten produkt zdrowym – 55,8%. Co z resztą? Ile jest zdrowia w oleju palmowym i syropie glukozowym? Czy nasze dzieci powinny być karmione takim przekazem w reklamach produktów spożywczych? Jestem przerażona tym, jak nie tylko dzieci, ale i rodzice dają się zwieść takim „zdrowym” produktom dedykowanym dla dzieci.
Byłam kiedyś takiej sytuacji: tata z córką na zakupach; ona koniecznie chce jogurt z kolorowymi cukierkami pod wieczkiem; tata mówi „weźmiemy Danonki, bo są zdrowe. Niewątpliwie według producenta, który zachęca wzbogacać dietę dziecka o 100 g serka. Dzięki temu dbamy o zdrowie naszych dzieci. Czy aby na pewno?
Czy dbamy o nie suplementując witaminy, szczególnie te w jakże ciekawej dla dziecka formie? Np. żelków? Marsjanki Kosmożelki pokrywają 100% zapotrzebowania na różne witaminy i składniki mineralne. Pominę fakt, że skoro dziecko czerpie je także z pożywienia, to pokrywanie 100% zapotrzebowania jest niepotrzebne. Otóż to zdrowie w pigułce tak naprawdę jest w syropie glukozowym, sacharozie i żelatynie.
Rynek produktów spożywczych dla dzieci jest ogromny. Od mocno przetworzonych, po naturalne. Kolorowe opakowania mają przyciągać uwagę. Reklamy mają utwierdzić w nas w przekonaniu, że są to produkty zdrowe. Co czyni je zdrowym? Pełnoziarniste mąki? Dodatek witamin? Brak konserwantów? Czy tylko konserwanty są tymi złymi dodatkami do żywności? Czy jeśli cukier, taki naturalny, jest na 3 pozycji w składzie, to nadal jest zdrowy produkt?
Nie sięgajmy, szczególnie jako rodzice, po produkty, których producenci twierdzą, że to ze zdrowiem dla naszych dzieci. Nie kupujmy „zdrowych” przekąsek bez zastanowienia. Nie podawajmy ich dzieciom bezrefleksyjnie. Żyjemy w cudownych czasach, w których półki uginają się od produktów prozdrowotnych. W czasach etykiet, na których producent ma obowiązek poinformować nas o składzie produktu. Czytajmy ten skład. Nie nazywajmy wysokoprzetworzonych produktów zdrowymi, nawet jeśli producentowi bardzo zależy, by tak były one postrzegane.