Jak przetrwać święta i nie zwariować?
Nie takie święta straszne
Już nie raz w tym miesiącu usłyszałam „jestem na diecie, a tu święta!”, „jak ja przeżyję święta na diecie”, „boje się świąt, tyle jedzenia”. I jak przeżyć i nie dać się zwariować? Bardzo łatwo.
Po pierwsze. To tylko święta, a Ty nie jesteś na diecie. Być może się odchudzasz, być może zmieniasz nawyki żywieniowe i ten okres będzie stanowił wyzwanie. Tylko wyzwanie. Skoro jesteś na diecie redukcyjnej i/lub zmieniasz swoje nawyki żywieniowe, to fantastyczny moment, na powiedzenie sobie „sprawdzam!”. Święta to tylko świąteczna kolacja i dwa świąteczne dni. Nikt nie zmusza Cię abyś zjadł/a wszystko, co znajdzie się na stole, i to w ilościach hurtowych. Masz ochotę spróbować wszystkiego? Nie krępuj się, próbuj. Łyżka sałatki, kawałek ryby, pieróg, kubek barszczu – bardzo proszę, smakuj. Ale nie zjadaj wszystkiego w pełnej porcji. Nałóż maksymalnie połowę porcji, jaką zjadasz zwykle. Postaraj się, aby wszystko, czego spróbujesz zmieściło się łącznie razem na jednym talerzu. Po kolacji wyjdź na spacer. Przed kolacją – nie jedz za dużo, ale też nie pozwól, by przerwa między posiłkami była dłuższa, niż 4-5 godzin. Nie chodź głodny/a przez cały dzień, bo na pewno na kolację zjesz znacznie więcej, niż potrzebujesz i powinieneś/aś.
Nie myśl o świętach, jak o czasie jedzenia. Nie musisz zasiadać przy stole i przy nim spędzać czasu. Pomyśl o czasie spędzanym z bliskimi. Spędź ten czas na rozmowie, dzieleniu się historiami, a nie jedzeniem. Zagrajcie w grę, pójdźcie razem na spacer, obejrzyjcie wspólnie film. Ten czas nie musi być spędzony tylko i wyłącznie przy stole.
Jeśli to Ty przygotowujesz świąteczną kolację, obiad, posiłek – nie gotuj dla armii. Policz dokładnie ile osób gościsz i przygotuj posiłek w takiej ilości, w jakiej przygotowujesz dla jednej osoby na codzień. To nie ilość jedzenia czyni ten posiłek wyjątkowym, ale to, jakie potrawy znajdą się na stole.
Spraw, by dania były zdrowsze. Unikaj zasmażek i zagęszczania mąką. Zrezygnuj z mieszanek przyprawowych zawierających sól. Rybę usmaż bez panierki. Zamiast majonezu wykorzystaj gęsty jogurt naturalny. Do sałatek – oliwę z oliwek i olej lniany. Smaż na oleju kokosowym lub rzepakowym, a najlepiej gotuj na parze, piecz w piekarniku bez dodatku tłuszczu, w folii lub rękawie.
Zwiększ ilość warzyw na stole. Sałatki z surowych warzyw, warzywa zamiast słonych lub słodkich przekąsek. Samodzielnie wykonaj sosy i dipy – z jogurtu lub awokado. Unikaj gotowych produktów, postaraj się, by jak najwięcej przygotować samodzielnie – majonez, ćwikła, sos czosnkowy, to wszystko szybko i łatwo przygotujesz samodzielnie. Nie używaj chleba, jako „zapchajdziury”. Upiecz własny, niech będzie dodatkiem, ale w małej ilości.
Zamiast białej mąki użyj z pełnego przemiału i bezglutenowej. Zamiast cukru – ksylitolu, erytrolu lub stewii. Pamiętaj, że ksylitol zabija drożdże, więc nie dodawaj go ciast drożdżowych. Do sernika użyj chudego twarogu, do kremów – mleczka kokosowego (puszkę mleka wstaw do lodówki i wykorzystaj gęstą masę zebraną na górze) zamiast śmietany, śmietanki, czy mascarpone. Nie bój się eksperymentować – zmniejsz ilość mąki, a dodaj puree z dyni, batatów lub tartą cukinię lub marchewkę. Ciasto będzie nadal smaczne, bardziej soczyste i niepowtarzalne w smaku. Dłużej też utrzyma świeżość.
Pamiętaj o płynach. I całkowicie nie mam tu na myśli alkoholu ;) Alkohol to puste kalorie – 7 kcal na 1 gram alkoholu. Pamiętaj o wodzie. Pij często, co pozwoli Ci zachować uczucie sytości. Nie bój się rozcieńczania soków żołądkowych. Jeśli nie masz problemów z układem trawiennym, coś takiego w ogóle Tobie nie grozi. W tym czasie możesz wspomóc się ziołowymi herbatami – miętą, pokrzywą, morwą białą, czystkiem lub dziurawcem. Nie sięgaj po kolorowe napoje gazowane. Kompot z suszu, jeśli nie jest słodzony cukrem – idealnie się sprawdzi zamiast gotowych soków. Bardzo zdrowa alternatywa.
Święta powinny być radosne. Aby takie były, nie miej wyrzutów sumienia, że było jeden kawałek ciasta za dużo. Ten jeden kawałek nie zburzy tego, co do tej pory zostało osiągnięte. Nie popadaj też w lawinę zajadania. Skoro zjadłem/am o jeden kęs za dużo, to kolejny też mogę. Nie! Jeden można znieść. Każdy kolejny napędza spiralę jedzenia i obżarstwa. Wybacz sobie jeden grzech, ale tym jednym nie usprawiedliwiaj kolejnego. Nie myśl nawet już teraz, że święta to ten okres, w którym sobie będziesz folgował/a. Folguj sobie w innym wymiarze. Wyśpij się. Odpręż się. Usiądź na chwilę i nic nie rób. Rozłóż obowiązki na wszystkich, aby każdy brał udział w świątecznych przygotowaniach.
Nie daj się zwariować. To tylko święta :)
Wszystkiego dobrego na najbliższy czas!