
Kurczak prawie meksykański
Odtwarzałam przepis z pamięci. W oryginale należało użyć przyprawy meksykańskiej. Ja nie jestem zwolenniczką gotowych mieszanek przypraw, chyba, że nie zawierają one soli i sztucznych dodatków. A i wtedy nawet, wolę łączyć przyprawy sama. Niestety nie mogę używać ostrych przypraw, więc zamiast ostrej papryki użyłam wędzonej, natomiast zamiast świeżej kolendry, której zwyczajnie nie lubię – suszonej, za którą wyjątkowo przepadam. W oryginale kurczaka należało podać z tortillą. Ja podałam z żytnim makaronem razowym. To połączenie dobrze się sprawdziło.
2 porcje:
200-300 g razowego makaronu
300-400 g piersi kurczaka
1 papryka żółta
1 papryka czerwona
1 cebula czerwona
1 limonka
sól, papryka wędzona i kolendra mielona do smaku
olej kokosowy do smażenia
Makaron gotujemy zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Paprykę kroimy w drobną kostkę, cebulę w pół talarki i podsmażamy na łyżce oleju kokosowego. Kurczaka kroimy w większą kostkę i dodajemy do warzyw. Smażymy 5 minut i zmniejszamy temperaturę. Dodajemy przyprawy i dusimy często mieszając przez kolejne 10 minut. Mięso polewamy sokiem z limonki. Wyciśniętą limonkę kroimy na ćwiartki i dodajemy do mięsa – przed podaniem wyciągamy. Dusimy kolejne 5-10 minut.
Taki kurczak dobrze będzie się komponował także z kuskusem lub ryżem.