
Śliwkowy placek z bezą
Przepis zaczerpnięty z przepisów mistrza Pawła Małeckiego. W mojej wersji bez cukru, na mące orkiszowej i kukurydzianej. Pierwszy raz robiłam ciasto z bezą i jeszcze trochę pracy przede mną. Ale z głowy na papier wylało się kilka nowych pomysłów.
Ciasto:
200 g masła
1 łyżka słodzika
6 żółtek jaja
220 g mąki orkiszowej
200 g mąki kukurydzianej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
500 g śliwek
Beza:
6 szt białka jaja
100 g słodziwa
Śliwki myjemy, przekrawamy na pół, drylujemy.
Białka ubijamy. Pod koniec ubijania dodajemy partiami słodziwo. Ubijamy do czasu uzyskania sztywnej piany. Masło miksujemy ze słodziwem do czasu, aż uzyskamy puszystą masę. Partiami dodajemy żółtka, mieszamy. Dodajemy mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia i zagniatamy ciasto. 3/4 ciasta wylepiamy spód formy do ciasta. Na wierzch wykładamy połówki śliwek, skórką w stronę ciasta. Można posypać cynamonem. Wykładamy pianę i posypujemy pozostałą częścią ciasta (najlepiej zetrzeć na tarce o dużych oczkach).
Ciasto pieczemy przez 20 minut w 180 st. C z termoobiegiem lub 190-200 st. C bez termoobiegu. Następnie zmniejszamy temperaturę odpowiednio do 160 st. C i 170-180 st. C i pieczemy kolejne 35 minut. Wykładamy do ostudzenia i dopiero wtedy dzielimy na porcje.
Ponieważ zostało mi trochę śliwek, posypałam je płatkami zbożowymi i kawałkiem kruszonki z ciasta. Idealny podwieczorek!