
Słodziwo. Kilka słów o cukrze i jego zamiennikach.
W moich przepisach używam pojęcia „słodziwo”. Ot, takie słowotwórstwo. Ale czym jest to słodziwo? Król większości kuchni – cukier. Większości, ale nie mojej. U mnie najczęściej słodyczy nadaje erytrol.
Erytrol jest naturalnym słodzikiem. Nie jest w ogóle metabolizowany w organizmie, tylko w całości wydalany z moczem. To oznacza, że nie dostarcza żadnych kalorii. Naturalnie występuje w owocach morza, algach morskich, a także w melonach i gruszkach. Jest trochę mniej słodki od cukru – ok. 70% słodyczy cukru. Nadaje się do wypieków i nie powoduje skutków ubocznych.
Ksylitol, również naturalny słodzik – cukier brzozowy. Najlepszej jakości jest ten pochodzący z Finlandii, która prowadzi jego największą produkcję. Naturalnie występuje w warzywach, owocach i grzybach. Ma właściwości alkalizujące i bakteriobójcze. To sprawia, że chroni zęby przed próchnicą i… nie nadaje się do wypieku ciast drożdżowych. Nie jest wskazany dla dzieci poniżej 3 roku życia. Ze względu na możliwość wystąpienia efektu przeczyszczającego, zaleca się nie przekraczać 40 g dziennie.
Stewia, kolejny naturalny słodzik pozbawiony kalorii, tak samo jak erytrol jest, glikozydy stewiowe są wydalane z moczem. Z kolei podobnie jak ksylitol, stewia ma właściwości bakteriobójcze. Dodatkowo zawiera witaminy z grupy B, C, białko oraz takie mikroelementy jak: chrom, potas, wapń, magnez, krzem, selen, cynk i żelazo. Naturalne liście stewii są 300-400 razy słodsze od cukru. Minusem tego słodzika może być jego specyficzny smak, do którego ostatecznie, z czasem, można się przyzwyczaić.
Melasa z chleba świętojańskiego (karob) – gęsty syrop o specyficznym, podobnym do karmelowego smaku. Jest bogata w żelazo i witaminy, a także w dobrze przyswajalne białko. Osobiście preferuję ją w wypiekach, w których używam intensywnych przypraw – cynamonu, imbiru, itp. Obecnie na rynku można dostać melasę także z buraczaną, trzcinową, daktylową i z agawy.
Miód. Całkowicie naturalny, o kaloryczności zbliżonej do cukru. Ale jego zdrowotność jest o tysiąckroć większa. Miód jest bogaty w białko, witaminy B, E, H i C oraz kwas foliowy. Swoje właściwości traci w temperaturze powyżej 60 st. C. Oczywiście nadaje się do wypieków, jego smak pozostanie. Jednak jeśli zależy nam na jego prozdrowotnych właściwościach, lepiej sprawdzi się w owsiance i jogurcie.
Syrop klonowy. Mniej słodki od miodu, mniej kaloryczny o mniejszej zdrowotności. Także wykazuje właściwości bakteriobójcze i wspomaga działanie antybiotyków. Może być stosowany jako zamiennik miodu. Ma długi okres przydatności do spożycia. Jeśli traficie na taki, który zawiera konserwanty to nie kupujcie. Syrop klonowy bez chemii może być przechowywany nawet półtora roku i nie straci swoich właściwości.
Cukier trzcinowy. Kaloryczność praktycznie taka sama jak białego cukru. Jest bogatszy w żelazo, wapń, fosfor, cynk i mangan. Taki zdrowszy cukier, ale nadal cukier.
Cukier kokosowy, o kokosowym aromacie i delikatnym karmelowym smaku. Ma niski indeks glikemiczny i zawiera magnez, potas, cynk oraz żelazo, a także witaminy: C, B1, B2, B3 i B6. Zawiera enzymy, które spowalniają wchłanianie cukru do krwi. Idealny do wypieków i amatorów kokosowo-karmelowych aromatów. Kalorycznością niewiele różni się od białego cukru, zatem jest jak cukier trzcinowy: zdrowszy, ale nadal cukier.
Fruktoza. Naturalnie występuje w owocach, w formie bardzo rozwodnionej. Nadużywana szkodzi poważnie. Często dodawana jest w formie syropu fruktozowego lub glukozowo-fruktozowego do żywności przetworzonej. Fruktoza trafia do wątroby, gdzie może być przekształcona w glukozę i wykorzystana, a jeśli nie wykorzystana, to odłożona w postaci tłuszczu. Fruktoza dostarczana w dużych ilościach, nie z owocami, ale w formie słodziku, może powodować stłuszczenie wątroby, a w skrajnych przypadkach jej martwicę. Osobiście polecam owoce, choć nie bez ograniczeń.
Sztucznych słodzików nie używam. Natura dała nam od siebie tyle słodyczy, że nie musimy prosić o nią chemii. W żywności przetworzonej chemia sprawdza się, bo jest tania i wysoce stabilna, co zwiększa jej zastosowanie. W domu starajmy się jej unikać. Z naturalnych słodzików każdy znajdzie coś dla siebie – zarówno pod względem smaku, kaloryczności, a także – co nie jest bez znaczenia: ceny.