
Taka sobie niedziela
Nie była to „niedziela w kuchni” z ubiegłego tygodnia, ale nie próżnowałam. Do jaglanki z wczoraj dorobiłam placuszki serowe i wyszło całkiem pożywne i smakowite śniadanie. Na obiad poczyniłam pizzę, która wyszła jakimś cudem wielkim – ciasto wyrabiałam w maszynie do robienia chleba i wyszła dziwnie wodnista masa, którą zagęszczałam mąką. Pizza okazała się nie tylko zjadliwa, ale i smaczna. Może kiedyś jeszcze popełnię, ale daruję sobie maszynowe wyrabianie ciasta. Na kolację miały być warzywne kulki z soczewicy. Niestety nie odcedziłam soczewicy jak należy i wyszła masa, która nie bardzo chciała się dać formować w kulki. Po zmiksowaniu całości wcale nie było lepiej. Wyszedł placek z soczewicy z warzywami. Całkiem smaczny. Do kulek wrócę.